niedziela, 11 stycznia 2015

Gdzie stopy zawiodły piwosza?

Są w Poznaniu takie miejsca, które trzeba odwiedzić. Numerem jeden na mojej liście, który zawsze polecam znajomym, którzy mają ochotę gdzieś wyskoczyć jest Piwna Stopa mieszcząca się na Szewskiej. To niezwykłe miejsce dla fanów złotego trunku i dobrej atmosfery.

Wstyd się przyznać, ale trafiłam tam zupełnie przypadkiem – byłam umówiona ze znajomymi w Rock Garażu, który znajduje się w tym samym podwórku, ale pomyliłam wejścia i znalazłam się w Piwnej Stopie. Jak się później okazało, była to jedna ze szczęśliwszych pomyłek w moim życiu. Dlaczego warto tam pójść?

Po pierwsze, wybór piw od których może zakręcić się w głowie – jasne, ciemne, stouty, ale, miodowe – generalnie wszystko, o czym piwosz może zamarzyć. Poza… „koncernowymi ścierwami”, jak głosi napis nad lodówką. Tych w Stopie nie uświadczycie. Podobnie zresztą jak słomek, bo ich używanie to podobno profanacja trunku. Po drugie, obsługa, która naprawdę wie, co sprzedaje. Często zdarza mi się prosić barmana o pomoc w wyborze i nigdy się nie zawiodłam. Dodatkowo urzeka wystrój wnętrza. Drewniane stoły i podłogi, na ścianach „wafle” pod kufel z różnych miast i krajów, miękkie krzesła i to, co misie lubią najbardziej, czyli półka z książkami. W sezonie zimowym dodatkowo kusi piękny kominek z wesoło trzaskającym ogniem.

Może i nie jest to wymarzone miejsce do lektury w piątkowy wieczór lub w dzień transmisji meczów, ale kiedy ruch w lokalu jest mniejszy, polecam zajrzeć tam z książką lub wybrać coś z egzemplarzy pozostawionych dla gości. Co ważne, muzyka (nota bene często dobry rock) nie przeszkadza ani w czytaniu, ani w rozmowach, bo towarzyszy w tle, a nie dudni w uszach, co niestety często zdarza się w innych pubach.

Żałuję, ale niestety podczas całkiem częstych eskapad do Stopy nigdy nie zrobiłam tam porządnych zdjęć. Nie pozostaje Wam więc nic innego, tylko przekonać się na własne oczy, dlaczego zakochałam się w tym miejscu! Kiedy już tam traficie, odważnym polecam moją ulubioną pozycję z karty piw, czyli „Dwanaście Paluchów” – specjał barmana. Sprawdźcie sami, co to za wynalazek!

P.S. Gdzie jeszcze powinnyśmy według Was zajrzeć? Gdzie w Poznaniu są najlepsze puby i kawiarnie? Dajcie znać w komentarzach!

K.

3 komentarze:

  1. Również polecam! Wspaniałe miejsce na spotkania ze znajomymi jak i romantyczne wieczory we dwoje ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Miejsce jest świetne. Pozdrawiam przystojnego Pana Barmana :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Obiecujemy przekazać pozdrowienia przy najbliższej wizycie! Pytanie tylko, który barman :)

    OdpowiedzUsuń